Kiedy patrzymy na żłobek lub na figurkę Małego Jezusa, może pojawiła się w nas jakieś wzruszenie Jego małością, oddaniem się w nasze ludzkie ręce?
Może rodzi się tęsknota za osobistym doświadczeniem tej świętej nocy w Betlejem?
Może chcielibyśmy jak pasterze zbliżyć się do Nowonarodzonego, a może nawet wziąć Go w ramiona i popatrzeć w Jego Twarz?
Te myśli i pragnienia nie są czymś odległym.
Ta bliskość i uczestnictwo realizują się w Liturgii.
Tak pisze na ten temat Papież Franciszek:
Od samego początku Kościół oświecony przez Ducha Świętego rozumiał, że to,
co było widoczne u Jezusa,
co można było zobaczyć oczami i dotknąć rękami,
Jego słowa i gesty,
konkretność Słowa Wcielonego,
wszystko, co Go dotyczyło,
przeszło do celebracji sakramentów .
To dla nas, chrześcijan, bardzo wiele znaczy:
każda celebracja Eucharystii i innych sakramentów to konkretnie obecny Jezus.
Chrystus – Bóg Wcielony.
A my, zbliżając się do ołtarza, jesteśmy blisko Niego.
Czy nie przychodzimy często
- obciążeni życiem,
- doświadczający swojej małości,
- niemocy,
- bezradności?
Przychodzimy na Eucharystię i widzimy Jezusa, który rzeczywiście przyjął Ciało, stał się Człowiekiem, uniżył się, a potem stał się dla nas Pokarmem – Chlebem Życia.
Jezus pozwala, by Jego Ciało było łamane jak chleb, aby było hojnie rozdawane każdemu.
Gdy przyjmujemy Jego Ciało w Komunii Świętej, wydaje nam się, że przyjmujemy Pana tak małego i kruchego, jak ta niewielka Hostia, ale Wielki Pan, który zechciał stać się dla nas małym, dokonuje tu wielkiego cudu!
W tym momencie nie tylko my bierzemy Pana w ramiona, jak Maryja w noc Narodzenia, ale więcej
– to On przygarnia nas!
W rzeczywistości to On, wielki Bóg, ogarnia całe nasze życie, nasz ludzki kosmos swoją nieskończoną miłością!
Nic Mu się nie wymyka z rąk, które nas zawsze niosą i podtrzymują.
Jakie to wielkie pocieszenie, że przyjmując Pana, możemy być przez Niego przyjęci z całą kruchością ludzkiej kondycji.
To jest właśnie wiara, która umacnia:
(…) gdyby i nam nie dano możliwości prawdziwego spotkania ze Zmartwychwstałym,
byłoby to jak ogłoszenie, że wyczerpała się nowość Słowa, które stało się Ciałem.
Wcielenie (…)
jest metodą, którą wybrała Trójca Święta,
aby otworzyć nam drogę komunii.