Zdarza się, że dorośli ludzie spowiadają się ze spraw błahych, np. że byli nieposłuszni mamie, palili papierosy, nie zmówili paciorka itp. Nie wchodzą w głąb swego życia, więzi z Bogiem i z bliźnimi.

Nie spowiadają się z egoizmu, złych przyzwyczajeń i nawyków; z plotkowania, osądzania, krytykanctwa, podejrzliwości, postawy roszczeniowej; z przemocy psychicznej, manipulacji, nieodpowiedzialności; z pychy czyli samowystarczalności wobec Boga.

Zdarza się, że   przychodzimy wtedy do konfesjonału nie po to, by cieszyć się spotkaniem z  Bogiem i Jego dobrocią, ale dlatego, że dręczy nas złe samopoczucie i chcemy się uspokoić.

Spowiedź wtedy może być traktowana jako leczenie samopoczucia.

Dlaczego tak się dzieje? Co powoduje złe samopoczucie?
Najczęściej przewinienia czy błędy, które w dzieciństwie były surowo piętnowane, a które w życiu dorosłym są drobiazgami.

Sumienie potrzebuje wzrostu, wychowania, formowania i ćwiczenia.

Zdrowe, uformowane sumienie potrafi rozpoznać dobro i zło, prawdziwe i pozorne wartości. Nie kieruje się uprzedzeniami, gustami, czy cudzymi opiniami, ale obiektywną rzeczywistością.

Często trudno jest rozróżnić sąd sumienia od opinii rodziców, dziadków czy nauczycieli. 
Dobrze jest, kiedy spowiedź wyrasta z praktykowanego rachunku sumienia, z modlitwy, a nie z fałszywego poczucia winy – tzw. superego (pojęcie to wymyślił Freud), czyli zbitki sumienia, poczucia winy oraz poglądów narzuconych przez autorytety w przeszłości i przez społeczeństwo. Superego  może uniemożliwić twórcze działanie rozumu, a nawet je zastąpić.

Czym jest sumienie?

To akt rozumu, który poprzedza świadome działanie, a potem w świetle wiedzy je ocenia (św. Tomasz z Akwinu).
To prawo, którego człowiek sam sobie nie nakłada, lecz któremu winien być posłuszny i którego głos rozbrzmiewa w sercu nakazem: czyń to, tamtego unikaj (Gaudium et spes).

W przypadku czynu, który nie poszedł za sądem sumienia, reagują  uczucia. Czujemy się wtedy  nieswojo,  czujemy wyrzuty sumienia, gdy źle postąpimy.
Ale sąd sumienia jest z natury racjonalny, zatem błędem byłoby sadzić, że sumienie ogranicza się do uczucia,  poczucia winy. Poczucie winy powinno zgadzać się z dojrzałym sądem sumienia, a wtedy ułatwia prawe życie.