Raz na jakiś czas od różnych osób słyszymy pytanie: Dlaczego Karmel?
Pytają o to osoby zainteresowane powodem wstępowania młodych kobiet do naszej Wspólnoty, zaciekawieni członkowie rodzin, znajomi, w końcu również ci, którzy sami podjęli modlitwę według wskazówek Karmelu, ale doświadczają trudności, które ich zniechęcają i których sami nie potrafią pokonać.
Wielu z tych pytających widzi duchowość karmelitańską jako nieco tajemniczą, niezgłębioną, a wręcz zbyt trudną, przeznaczoną tylko dla wybranych zakonników czy szczególnie obdarowanych osób świeckich. Nie raz słyszymy, jak ktoś zniechęca się lekturą dzieł św. Teresy od Jezusa i św. Jana od Krzyża, założycieli Karmelitów i Karmelitanek Bosych, twierdząc, że są to dla nich zbyt skomplikowane duchowe treści, zbyt „mistyczne”, dobre może dla wtajemniczonych, ale nie dla nich, „zwykłych” wierzących.
Św. Jan od Krzyża naucza, że trzeba iść ciągle pod górę, przez noc, bez niczego, ogołoconym i bez przyjemności mogących zaszkodzić duszy, cały czas poddając się oczyszczeniu z cech i przywiązań starego człowieka…
Z kolei św. Teresa, nie mniej radykalna, kładzie wielki nacisk na poznanie siebie i pracę nad sobą, twierdząc, że kto nie zna
siebie i nie czyni wysiłków, by się zmieniać, nie ma po co zabierać się za modlitwę.
Dlaczego więc Karmel, skoro oferuje on duchowość niełatwą, wymagającą od człowieka konkretnego wysiłku?
Być może w pierwszej kolejności właśnie dlatego, że… wymaga konkretnego wysiłku.
Spójrzmy na życie Jezusa i zobaczmy, jak ogołocona i uboga jest Jego droga.
A więc jeśli Go kochamy i chcemy być jak On, czy nie pójdziemy drogą podobną?
Czy nie rozpoznamy drogi trudnej jako tej, która najszybciej doprowadzi do Boga?
Sam przecież Jezus namawia do wybrania „wąskiej drogi”.
Druga rzecz tak niezwykle pociągająca w Karmelu to akcent na prawdę. Bez poznania prawdy o sobie i o Bogu nie
może być mowy o rozwoju, o postępie w dojrzałym człowieczeństwie, o zjednoczeniu z Bogiem. To stałe, wręcz nawykowe obcowanie z prawdą czyni człowieka tym, kim jest według zamysłu Bożego – dzieckiem Bożym umiłowanym przez swego Ojca, przeznaczonym do świętości.
Jeszcze inna odpowiedź na tytułowe pytanie brzmi:
bo Karmel uczy modlitwy, mądrze i dogłębnie.
Jeśli odważymy się wejść na drogę modlitwy według wskazówek św. Teresy i św. Jana, z pewnością się nie
zawiedziemy i spotkamy żywego Boga.