- Znajdź miejsce, w którym będziesz mógł się skupić. Wybierz pozycję ciała, która pomoże ci się modlić (musi być wygodna i jednocześnie wyrażać szacunek do Tego z Kim będziesz rozmawiać).
- Przygotuj obraz, ikonę, która pomoże ci wrócić myślą do Boga podczas rozproszeń, dobrze byś zapalił także świecę, która przypomni ci o obecności Kogoś Drugiego. Zadbaj o ciszę.
- Poproś Ducha Świętego, o to, by prowadził cię w spotkaniu z Bogiem.
- Na początku zamknij oczy i wyobraź sobie swoją duszę, jako ogromny wspaniały „świat”, w którym przebywa Bóg. To On zaprasza cię na spotkanie. Przyjrzyj się uczuciom jakie się w tobie budzą na myśl o tym zaproszeniu i samym spotkaniu. Co kryje twoje serce- radość dziecka, niepokój, lęk, kogoś kto boi się oceny, pretensje niewysłuchanego, może poczucie niegodności, małości… miłość i wdzięczność osoby zakochanej? A co na to Bóg, jak On na ciebie patrzy? Jest Ojcem, Przyjacielem, Sędzią, Oskarżycielem, Zakochanym Pasterzem…? Pomyśl przez chwilę o obrazie Boga, który w sobie nosisz, który dziś odnajdujesz w sobie. Na ile jest on prawdziwy-zgodny z tym co słyszymy w Ewangelii?
- Poproś Ducha Świętego, by otworzył twoje serce na Słowo Boże. Przeczytaj fragment Ewangelii, tak jakbyś brał bezpośrednio udział w opisanej scenie. Zaangażuj, jak tylko możesz, swoją wyobraźnię. Postaw siebie obok uczniów, spróbuj wyobrazić sobie co czuli i myśleli, co ty myślisz i czujesz? Jak widzisz Jezusa w tej ewangelicznej scenie? Jak słyszysz Jego słowa? Jak myślisz co czuje, jak przeżywa ten dialog? Zapisz swoje refleksje, podkreśl to co najbardziej cię dotknęło, przemówiło do ciebie?
Ewangelia Jan 14,1-12
Do domu Ojca
Niech się nie trwoży serce wasze. Wierzycie w Boga? I we Mnie wierzcie! W domu Ojca mego jest mieszkań wiele. Gdyby tak nie było, to bym wam powiedział. Idę przecież przygotować wam miejsce. A gdy odejdę i przygotuję wam miejsce, przyjdę powtórnie i zabiorę was do siebie, abyście i wy byli tam, gdzie Ja jestem. Znacie drogę, dokąd Ja idę». Odezwał się do Niego Tomasz: «Panie, nie wiemy, dokąd idziesz. Jak więc możemy znać drogę?» Odpowiedział mu Jezus: «Ja jestem drogą i prawdą, i życiem. Nikt nie przychodzi do Ojca inaczej jak tylko przeze Mnie. Gdybyście Mnie poznali, znalibyście i mojego Ojca. Ale teraz już Go znacie i zobaczyliście». Rzekł do Niego Filip: «Panie, pokaż nam Ojca, a to nam wystarczy». Odpowiedział mu Jezus: «Filipie, tak długo jestem z wami, a jeszcze Mnie nie poznałeś? Kto Mnie zobaczył, zobaczył także i Ojca. Dlaczego więc mówisz: “Pokaż nam Ojca?” Czy nie wierzysz, że Ja jestem w Ojcu, a Ojciec we Mnie? Słów tych, które wam mówię, nie wypowiadam od siebie. Ojciec, który trwa we Mnie, On sam dokonuje tych dzieł. Wierzcie Mi, że Ja jestem w Ojcu, a Ojciec we Mnie. Jeżeli zaś nie – wierzcie przynajmniej ze względu na same dzieła! Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Kto we Mnie wierzy, będzie także dokonywał tych dzieł, których Ja dokonuję, owszem, i większe od tych uczyni, bo Ja idę do Ojca. A o cokolwiek prosić będziecie w imię moje, to uczynię, aby Ojciec był otoczony chwałą w Synu. O cokolwiek prosić mnie będziecie w imię moje, Ja to spełnię.
Zastanów się (propozycje pytań do tekstu):
Zdaniem Jezusa, co powinno sprawiać, że się nie lękamy? Z czym łączy brak lęku? Czy myślisz o mieszkaniu, który Bóg ci przygotował ? Czy wiadomość o tym, że chce cię zabrać tam, gdzie sam mieszka wypełnia cię pokojem i wdzięcznością? Czy raczej jest tak, że wolałbyś, by On pomógł ci, by dobrze ci się mieszkało tu gdzie teraz jesteś?
To mieszkanie w domu Ojca jest życiem wiecznym obiecanym nam po śmierci, wtedy możemy zapytać się o nasze przywiązanie do doczesności i zaangażowanie w przygotowanie do wiecznego życia. Można ten fragment potraktować także jako zaproszenie w zaangażowanie się w życie duchowe – to mieszkanie, które Trójca Święta ma w nas i zaprasza nas do nieba, które nosimy w sobie. Czy czujesz się zaproszony do głębokiego życia modlitwy? Pytanie o drogę i cel jest wtedy pytaniem o naszą duszę i sposoby jak do swego wnętrza dotrzeć, jak iść przez życie świadomy siebie i swojej wielkiej wartości – bycia świątynia Boga, Oblubienicą Jezusa…?
Tylko poznając i żyjąc z Jezusem możemy być w pełni człowiekiem – On jest prawdą i droga i życiem. Jezus obiecuje nam, że o cokolwiek będziemy prosić w imię Jego to otrzymamy.
- Czy wierzysz w te słowa?
- Czy życie cię nie przekonało, że tak wcale nie jest?
- Czy są ci obce niewysłuchane prośby?
- Ale czy zawsze, prosząc mamy na celu to, by Ojciec był otoczony chwałą w Synu?
- Czy prosimy o Ducha Świętego częściej niż o zdrowie czy załatwienie pomyślne trudnych spraw?
- Czy przedmiotem naszych próśb kierowanych do Ojca przez Syna jest rozwój naszej relacji z Nimi, poznawanie prawdy o sobie i Bogu, kroczenie drogą ku prawdziwemu Życiu?
- Czy prosząc w imię Jezusa On jest dla nas najważniejszy, czy nasze dobro?
Zanotuj to co cię najbardziej w tych rozważaniach poruszyło, zasmuciło, czy rozradowało, zastanowiło czy zdenerwowało. Dobrze jest do tego wszystkiego wrócić i zobaczyć co się zmieniło w mojej relacji z Bogiem, moim podejściu do życia.
Przeczytaj raz jeszcze Słowo Boże i swoje notatki. Pozostań w ciszy z tym wszystkim, patrz na Jezusa, przyglądaj się co się dzieje w twojej duszy, jakie uczucia i myśli się przewijają. Przede wszystkim jednak pozwól się kochać i kochaj. „Strać czas” na byciu z Jezusem, tu i teraz.
Zakończ modlitwę słowami Ojcze nasz.. albo spontaniczną modlitwą.