Kiedy poruszaliśmy kwestię stworzenia kobiety i mężczyzny, doszliśmy do przekonania, że tekst biblijny wskazuje na fakt, iż bycie człowiekiem jest uprzednie w stosunku do bycia kobietą lub mężczyzną. Tym samym można uznać, że pomimo różnicy płciowej, która – jak sugeruje sama nazwa – powoduje pewną różnicę pomiędzy kobietą a mężczyzną, łączy ich wspólne człowieczeństwo. Można zatem powiedzieć: więcej ich łączy, niż dzieli. Warto uświadomić sobie, że tekst Księgi Rodzaju jest skłonny do podkreślania tej równości pomiędzy kobietą i mężczyzną. Boży nakaz wypowiadany bezpośrednio po stworzeniu pierwszej pary ludzkiej brzmiący: „Bądźcie płodni i rozmnażajcie się, abyście zaludnili ziemię i uczynili ją sobie poddaną; abyście panowali nad rybami morskimi, nad ptactwem powietrznym i nad wszystkimi zwierzętami pełzającymi po ziemi” dotyczy w równym stopniu mężczyzny, jak i kobiety. Jak to zatem możliwe, że najczęściej odczytujemy go w taki sposób, że to kobieta odpowiedzialna jest za rozmnożenie rodzaju ludzkiego, zaś mężczyzna za czynienie sobie ziemi poddaną, co utożsamia się zwykle z pracą? Oczywiście kobieta i mężczyzna pełnią swoje funkcje w zróżnicowany sposób, każde powinno podejmować się swych obowiązków w unikalny dla niego sposób, jednak dzielą się odpowiedzialnością we wszystkich działaniach – oboje są panami stworzenia i tymi, którzy troszczą się o potomstwo.

Można jednak mieć wątpliwość czy naprawdę między kobietą a mężczyzną zachodzi zupełna równość, czy żadne z nich nie ma przewagi nad drugim? Czyż Ewa nie słyszy od Boga: „ku twemu mężowi będziesz kierowała swe pragnienia, on zaś będzie panował nad tobą”? Rzeczywiście, Bóg wypowiada te słowa do Ewy, jednak dzieje się to w sytuacji po grzechu, co ma niebagatelne znaczenie. Słowa te nie są Bożym nakazem, ale nazywają po imieniu to, jak odtąd będzie wyglądała relacja kobiety i mężczyzny, dodajmy: relacja zatruta grzechem. Inaczej mówiąc Bóg pokazuje, jakie będą konsekwencje grzechu pierworodnego dla właściwie każdej relacji kobieta-mężczyzna. A zatem panowanie mężczyzny nad kobietą nie jest Bożym planem dla ludzkiej pary stworzonej w całkowitej harmonii ze sobą nawzajem, ale konsekwencją grzechu, który zrywa jedność kobiety i mężczyzny. Odtąd zaczynają konkurować ze sobą o władzę, wynosić jedno nad drugiego. Jednak jako, że mężczyzna jest silniejszy, z reguły tę walkę wygrywa.

Anna Maliszewska