Polski przekład drugiego opisu stworzenia zaciera oryginalne przesłanie tego tekstu. W polskim tłumaczeniu to mężczyzna zostaje stworzony jako pierwszy, czuje się samotny, aż do czasu, gdy Bóg postanawia ofiarować mu pomoc – kobietę. Jednak oryginalny tekst hebrajski, zanim rajski człowiek zapada w sen, nie mówi o mężczyźnie, ale właśnie o człowieku, używając terminu adam, który może być tłumaczony jako „człowiek” lub jako „mężczyzna”. Zauważmy, że z podobną sytuacją mamy do czynienia w wielu innych językach, jak chociażby w języku angielskim, gdzie słowo man oznacza zarówno człowieka, jak i mężczyznę. (Na marginesie warto uzmysłowić sobie, że takie stawianie znaku równości między byciem człowiekiem a byciem mężczyzną najdobitniej dowodzi, iż kobiety przez długie stulecia traktowane były jako „niepełni” ludzie. Język bowiem nie jest czymś przypadkowym, ale odsłania nasze myślenie).

A zatem – jak tłumaczy m.in. Jan Paweł II – drugi opis stworzenia mówi najpierw o człowieku bez rozróżniania płci. Dopiero, kiedy człowiek budzi się ze snu, budzi się już jako kobieta i mężczyzna. Doskonale widać to również na poziomie użytych pojęć – nowy człowiek to już nie adam, ale isissa – mężczyzna i kobieta. Tym samym na podstawie drugiego (jaki i pierwszego) opisu stworzenia nie można mówić o kolejności stwarzania kobiety i mężczyzny – oboje pojawiają się równocześnie. Co więcej podkreślenie, że pochodzą z tego samego ciała (kobieta stworzona z żebra adama) dowodzi temu, jak bardzo biblijny autor chciał wyakcentować prawdę o równości kobiety i mężczyzny. Bazując na oryginalnym tekście biblijnym, widać bardzo jasno, że bycie człowiekiem jest czymś uprzednim i bardziej pierwotnym niż bycie kobietą czy mężczyzną. Co więcej, gdy uświadomimy sobie, że kiedy Bóg obiecuje człowiekowi odpowiednią dla niego pomoc, zwraca się tak naprawdę do człowieka bez rozróżnienia płci, nie zaś wyłącznie do mężczyzny, zrozumiemy, że nie tylko kobieta ma spełniać funkcję pomocnicy mężczyzny, ale mają oni świadczyć sobie wzajemną pomoc. Ponadto takie – zgodne z jej oryginalnym sensem – odczytanie Księgi Rodzaju  nie daje podstaw do twierdzenia, że Biblia poświadcza naturę mężczyzny jako tego, który jest samotny i ma potrzebę „ucieczki do swojej jaskini”, zaś kobietę widzi jako tę, która została od razu powołana do relacji z drugim człowiekiem. O ile tego typu stwierdzenia należy uznać za prawdziwe, argumentów na ich poparcie należy poszukiwać w psychologii lub zwykłej obserwacji świata, a nie w Księdze Rodzaju.