Trzy małe sikorki wpadły do rury – słupa ogrodzeniowego, na której ich mama-sikorka wybudowała gniazdko.
Rosły, nabierały wagi i gniazdko się zapadło.
Maluchy, choć mogły by już wyfrunąć z gniazda, nie potrafiły tego zrobić zostając w pułapce.
Mama-sikorka nie poddawała się jednak, z troską i nadzieją, na jakieś rozwiązanie, karmiła małe wrzucając im zdobyte pożywienie do środka rury sama nie mogąc się do nich dostać.
Piskliwe nawoływania małych i nasza ciekawość, doprowadziły do odkrycia ich pułapki.
Około dwóch godzin zajęło nam „wyciąganie” pisklaków.
Radość nasza i ich mamy była wielka gdy wyfrunęły na wolność.

Jakże wielką musi być radość w niebie, gdy z pułapki i niewoli grzechu do wolności dziecka Bożego „wyfruwa” grzesznik!