NO WŁAŚNIE, CZY ABY NA PEWNO „…PO ŚWIĘTACH?”
Każdy z nas zna to chyba bardzo dobrze: Środa popielcowa- mówi się o rozpoczętym czasie Wielkiego Postu, zachęca się do czynienia pokuty i postanowień by stawać się lepszym. Popiół na głowę i do domu… robić swoje. Mija te 6 tygodni, idziemy do kościoła ze święconką, wiosna, zapachy, przyjemnie. W Niedzielę jemy uroczyste śniadanie, następnego dnia polewamy wszystkich dookoła wodą i … znowu robimy swoje. Znowu nic szczególnego. Jest jednak dobra wiadomość-NIE MUSI TAK BYĆ!!!Kościół daje nam okres 40 dni postu by pomóc się wyciszyć i przygotować się do świąt. Ten sam Kościół daje aż 50 dni (!) radosnego przeżywania Zmartwychwstania Jezusa. 50 dni! To jest głównym zadaniem Wspólnoty, jaką tworzymy RADOWANIE SIĘ!. Ewangelia znaczy dokładnie tyle, co Dobra Nowina, Radosna Nowina. Jeżeli Wielki Post był czasem zatrzymania się i skupienia to po to, by przyjąć jeszcze raz dar Boga-zbawienie, które zaczęło się dla nas już od naszego chrztu. Ten czas (zwany Okresem Wielkanocnym) jest też po to, by nieść radość z otrzymanego daru na cały świat. Cały świat wydaje ci się za wielki? To radość do ludzi z twojej pracy, szkoły. Miejscowości. Uśmiechnij się do pani w sklepie. Powiedz coś pozytywnego członkom twojej rodziny, każdemu z osobna. Wykorzystaj te 50 dni!.Cokolwiek będziesz w tym czasie robił pamiętaj: „Zarażaj radością i uśmiechem.”
Kleryk Paweł Wilk