Dostałyśmy cukierki.
Czekoladowe o różnych smakach w foliowym woreczku, wyciągnięte z kieszeni przez pewnego pana, który miał je dla siebie, żeby w czasie drogi, którą pokonuje samochodem, by rozwieść ziemniaki biedniejszym od siebie, miał się czym posilić.
Najpierw chciał nas poczęstować, a resztę zostawić dla siebie,
ale zmienił decyzję z uśmiechem.
Zostawił sobie jednego, a nam dał całą resztę.
Taki mały gest.
Można by się było tylko uśmiechnąć i iść dalej.
Kto w małej rzecz czy będzie…
Ten i w wielkiej będzie…. (por. Ew. Łk 16,10)
A co z moją zdolnością do wyrzeczenia, odebrania sobie by dać innym?
Czy potrafię ofiarować swój woreczek z cukierkami ?