Odcinek III
Czas, by coś napisać o pokorze.
Po co pisać o pokorze jeśli miało być o modlitwie?
Według św. Teresy pokora jest jednym z warunków by się modlić.
Kiedy na początku modlitwy próbujemy uświadomić sobie, że chcemy rozmawiać z Bogiem. Bogiem, który jest żywy i obecny! Nie symbolicznie, ale realnie! Święta proponuje zadać sobie pytanie kim jest Ten, z którym mówię i kim jestem ja! I tu jest potrzebna pokora.
Pokora, która jest prawdą.
Prawdą o Bogu i o nas! Kim jestem ja człowiek, który chcę rozmawiać z Bogiem? Nie chodzi tu o poniżanie siebie, z czym często mylimy pokorę. Nie jest to także rodzaj nieśmiałości czy wycofania, nieudolności, który także czasem mylimy z pokorą. Pokora to prawda. Tak definiuje ją nasza Święta.
Jaka jest więc prawda o nas w odniesieniu do Boga, z którym chcemy rozmawiać?
Jesteśmy Jego dziećmi, ukochanymi dziećmi. Jesteśmy osobami, z którymi chce się zaprzyjaźnić, chce dać poznać Siebie, byśmy żyli Jego pragnieniami. Jesteśmy osobami, które są kochane bezwarunkowo, otwarcie, nieskończenie…
Jednocześnie jesteśmy grzesznikami. Obrażamy Go grzechami, o których wiemy. Jest w nas także wiele zła i brudu, których nie jesteśmy świadomi. Jesteśmy często zamknięci, pełni nieprzebaczenia, leniwi, małoduszni, nieufni… mamy zamknięte oczy, uszy, serca na Jego głos, na Jego łaski!
I właśnie tacy jesteśmy powołani do spotkania z Bogiem. Trudno nam trwać w prawdzie tzn. w pokorze. Nasza kondycja wywołuje napięcie, które z trudnością znosimy. To napięcie pomiędzy byciem królewskim dzieckiem, a byciem grzesznikiem. Tak, jesteśmy równocześnie tym i tym! Zazwyczaj pokora kojarzy nam się z uznaniem i przeżywaniem swojej grzeszności. Pokorny to taki, który upokarza się za grzechy. Tak, pokorą jest skłonienie głowy i padnięcie na kolana w akcie żalu za grzech. Ale pokora jest także podniesieniem tej samej głowy i powiedzenie – uczyń mnie Swym przyjacielem Boże! Prawdą jest to, że grzeszymy i to, że Bóg chce przyjaźni z nami.
Możemy tę prawdę przeżywać w każdym sakramencie pokuty. Chwila spowiedzi jest także modlitwą, spotkaniem i dialogiem z Bogiem. Na początku każdej modlitwy dobrze jest odbyć taką spowiedź już bez pośrednictwa kapłana. Przychodzimy wyznać nasze grzechy, w pokorze uznać swą niemoc, grzeszność, przyznać się, że znów nie daliśmy rady… jaka jest odpowiedź Boga? Otwiera ramiona i nie mówi nic się nie stało, ale stało się, wybaczam ci i nic już nie pamiętam, jesteś moim synem, zaczynasz dziś od nowa, masz nową szatę i pierścień (patrz: Przypowieść o Synu Marnotrawnym). Św. Piotrowi w tym momencie zabrakło pokory i prosił Jezusa, by odszedł, bo jest człowiekiem grzesznym. Pokorną reakcją jest dziękczynienie i gotowość pójścia za wezwanie Bożym.
Na zaproszenie do głębszej modlitwy często reagujemy mówiąc, że to nie dla mnie. Zapominamy, że jesteśmy kochanymi dziećmi i wycofujemy się na bok, do kąta, w tym spotkaniu z Bogiem, nie rozmawiamy z Nim o rzeczach wielkich, pragnieniach, miłości… i myślimy, że nic nie możemy otrzymać, bo nie zasługujemy. Albo zapominamy o grzechu i myślimy, że nam się wszystko należy. Albo rozmawiamy z Bogiem jakby był zobowiązany do spełniania naszych próśb, nie licząc wcale na osobową relację, pełną ciepła i wzajemnego obdarowania.
Nie lubimy gdy ktoś malując piękny obraz mówi, że nie ma zdolności. Bóg też nie lubi, gdy wzywa nas do miłosnej relacji z Sobą, a my mówimy, że to nie dla nas, podczas gdy mamy wszystko co potrzeba, by się modlić i być szczęśliwym z Bogiem.
Nie lubimy też gdy ktoś namaluje kicz i chwali się, i zabiega o wystawę swoich prac. Tak żałośnie wyglądamy, gdy zapominając o swoich grzechach i ograniczeniach, nie mając żywej relacji z Bogiem, domagamy się uznania nas za pobożnych.
Ani jeden z tych malarzy nie wykazuje się pokorą!
Św. Teresa od Dzieciątka Jezus 24-latka umierając na gruźlicę w karmelitańskim klasztorze, powiedziała o sobie, że wydaje jej się, że jest pokorna. Uważała się za małe nic, ale obiecała, że zaraz po śmierci pójdzie do nieba, a tam będzie zabierała co będzie chciała, by rozdawać na ziemi.
Pokora to prawda. A prawdą jest, że nic z siebie nie mamy dobrego, ale wszystko co dobre od Boga pochodzi. Amen.
Pokora jest warunkiem modlitwy i na modlitwie stajemy się pokorni. Do trwania w pokorze przed Bogiem potrzebny jest jeszcze prawdziwy obraz Boga.