Modlitwa Ojcze nasz – modlitwa Pańska – rozpoczyna w liturgii obrzędy komunii, to znaczy, że od tego miejsca modlitwy są ukierunkowane na Komunię Świętą.
Najczęściej, mówiąc Komunia,myślimy o komunii sakramentalnej, czyli o przyjęciu Najświętszego Ciała i Krwi Pana Jezusa pod postacią chleba i wina przez poszczególną osobę. Komunia właściwie, szeroko rozumiana, oznacza pomnożenie wzajemnej miłości – wspólnoty. Takie jest też znaczenie greckiego słowa koinonia – wspólnota. Obrzędy komunii prowadzą nas właśnie do przeżywania wspólnoty kościelnej, braterstwa z każdym wierzącym, szczególnie tym obecnym na Eucharystii. Poszczególne elementy obrzędów komunii stanowią rodzaj stopni Komunii, jej faz. Pierwszą z nich jest modlitwa Ojcze nasz, drugą znak pokoju, trzecią: łamanie chleba.
Ojcze nasz jest szczególną modlitwą, nie tylko dlatego, że sam Pan Jezus nas jej nauczył. Ona tworzy naszą chrześcijańską tożsamość, odsyła do Chrztu. Już w pierwszym jej zwrocie Ojcze nasz, wybrzmiewa nasza tożsamość – jesteśmy dziećmi samego Boga i dlatego naprawdę możemy Go nazywać Ojcem. Jesteśmy wspólnotą, dziećmi Boga, a dla siebie braćmi i siostrami, wcale nie w znaczeniu symbolicznym, ale rzeczywiście. Więzy wiary są głębsze niż więzy krwi. Dlatego nie mówimy:
Ojcze mój, ale Ojcze nasz.
Modlitwa Pańska była od początku otaczana wielkim szacunkiem, bardzo ważna była wewnętrzna postawa, z jaką miały być wypowiadane jej słowa. Towarzyszyło jej odpowiednie wprowadzenie. Przytoczmy kilka pochodzących z innych obrządków .
W liturgii bizantyjskiej:
Uczyń nas, Panie, godnymi odważyć się z pełnym zaufaniem i bez lęku o kompromitację, wzywać Ciebie, Boga i Ojca z nieba.
Anafora grecka św. Jakuba:
Uczyń nas godnymi, Nauczycielu, Panie, Przyjacielu ludzi, z zaufaniem, bez lęku o potępienie, z sercem czystym, duszą oświeconą, bez rumienienia się, uświęconymi wargami, mieć odwagę wzywać Ciebie, który mieszkasz w niebie, Boże, Ojcze Święty, i mówić…
Św. Ambroży pouczał katechumenów, że tylko Chrystus i Kościół nadają Bogu imię Ojciec.
Zapytajmy siebie, jak się czujemy z tym, że mamy Boga za Ojca. Czy przeżywamy z tego radość?
s. Walteria