Jeśli przyjąłeś zaproszenie Boga do modlitwy osobistej-sam na sam z Bogiem i nie wiesz jak się do tego zabrać, możesz skorzystać z doświadczenia tych, którzy modlili się latami i przekazali nam swoją wiedzę. Zapraszam cię do szkoły Teresy.
Możesz zacząć od dziś:
Pierwsze – przygotuj się do modlitwy: wybierz miejsce, niech będzie dobrze oświetlone, określ czas, przygotuj Księgę Pisma Świętego, wybierz tekst, który będziesz rozważać i obraz, na który patrząc, będziesz się mógł skupić na Bogu, dobrze jest zapalić świece, wybierz postawę ciała, która pozwoli ci trwać bez napięcia na modlitwie. Poproś Ducha Świętego, by twoją modlitwę prowadził.
Drugie – uświadomienie sobie Bożej obecności. Bóg Jest. Jest obecny. Jest obecny w Najświętszym Sakramencie. Jest obecny pośród modlących się i zebranych w Jego imię. Jest obecny także w twojej duszy, jest nieustannie w twoim wnętrzu i tam oczekuje na spotkanie. Poświęć czas i uwagę na to, by sobie tę obecność uświadomić. W chwili ciszy skup się na tajemnicy obecności Boga. Obecności realnej i miłosnej, oddanej tobie, czekającej na spotkanie. Patrz na Jezusa, On patrzy na ciebie z troskliwą miłością. Dla jednej osoby pomocą będzie wpatrywanie sie w Najświętszy Sakrament lub obraz przedstawiający Jezusa, dla drugiej zamknięte oczy. Powinieneś poświęcić na uświadomienie sobie Bożej obecności tyle, ile czasu potrzebujesz, nawet jeśli na tym miałaby się modlitwa zakończyć. Kiedy na co dzień jesteś zajęty różnymi, licznymi sprawami, które niekoniecznie czynią cię uważnym na Obecność Boga, nie jest łatwo o tę uważność na początku modlitwy. Będzie się to wiązało z trudem i walką.
Trzecie – teraz zadaj sobie pytanie, kim jest Ten, z którym chcesz się spotkać? Kim On jest? I kim jesteś ty? On jest Stwórcą, ty jesteś stworzeniem, nie jesteście sobie równi. Niech to zadawanie pytań i odpowiedzi na nie postawi cię w prawdzie – pokorze i uświadomi wielką łaskę tego spotkania, do którego zostałeś w tej chwili zaproszony. Wdzięczne serce stanie się jeszcze bardziej otwarte na przyjęcie łask. Możesz w tym miejscu zrobić także rachunek sumienia i wyrazić skruchę. Pokora jest przewodniczką podczas modlitwy.
Czwarte to czytanie Słowa Bożego, przeczytaj wybrany tekst, po chwili przeczytaj go ponownie i zwróć uwagę jaki fragment, zdanie, słowo szczególnie cię dotknęło. Zapamiętaj je, podkreśl lub wynotuj. Tak, byś
mógł do niego wracać. Czytaj powoli i z miłością słowo, jakby było
pisane tylko dla ciebie i na tę właśnie chwilę.
Piąte to w miarę możliwości wyobrażenie sobie sceny ewangelicznej,
zachowania Jezusa i twojego w opisywanej sytuacji. Ma to
zaangażować cię jeszcze bardziej w modlitwę i pomóc zrozumieć i
przeżyć głębiej prawdę, którą Bóg chce ci objawić. Poświęć czas na
zrozumienie zachowania, gestów, słów Jezusa. Pomyśl, co Jezus chce ci
powiedzieć, co chce ci powiedzieć o Sobie, co o tobie… Wyobraźnia i
rozumowe poznanie ma być pomocą w najważniejszej części modlitwy.
Szóste to miłosne trwanie, poznawanie sercem prawdy ewangelicznej,
bycie dla Jezusa tu i teraz, sprawianie Mu przyjemności przez miłosne
towarzystwo, trwanie w milczeniu przed Tym, który kocha. Św. Teresa
mówi nam- nie chcę, byście wiele myślały, ale byście wiele miłowały.
Zazwyczaj wydaje nam się zmarnowanym czas, gdy nic się nie dzieje i
nie padają żadne słowa. Czas milczenia na modlitwie nie musi być
czasem zmarnowanym. Pozwólmy sobie na komfort bycia w milczeniu
przed Bogiem
Siódme to słowa. Mogą to być uwielbienia, dziękczynienia, prośby czy
żalu, takie jakie rodzą się w twoim sercu. Amen
Taka modlitwa jest w stanie przemieniać twoje serce, przemieniać
twoje życie.
s. Augusta