Miłosierdzia Boga potrzebujemy bardziej niż powietrza. Gdyby Bóg przestał nas darzyć miłością, natychmiast skończyłoby się nasze istnienie. Tymczasem On jest wierny, nie wycofuje się z raz danego słowa, wciąż potwierdza, że
„Nie wyczerpała się litość Pana, miłość nie zgasła. Odnawia się ona co rano:
ogromna Jego wierność.”( Lm 3, 22 – 23)
Strumień Miłosierdzia jest szeroki, płynie ku nam z hojnością, jednak ponieważ Bóg szanuje naszą wolność, nie wystarcza Mu kochać nas bez naszego udziału. Zaprasza nas do dialogu – głębi Jego łaski, która jest Nim samym i głębi naszej grzeszności, niewystarczalności.
„Głębia przyzywa głębię hukiem wodospadów…”( por. Ps 42)
W Liturgii uczymy się tego dialogowania z Bogiem. Już wspominałam o prośbie o zmiłowanie „Panie, zmiłuj się nad nami” wyrażanej w Akcie Pokuty. Istnieje kilka jego form, wśród których najbardziej rozbudowaną są tzw. tropy. Powstawały one od IX do XIII w. jako wstawki do tekstów liturgicznych. Wyrażają one pragnienie serca wierzących tamtych czasów, mogą więc i dla nas być pomocą w przyzywaniu Miłosiernego Boga i poznawaniu Go.
Oto kilka z nich:
Panie, który zostałeś posłany, aby uzdrowić skruszonych w sercu, zmiłuj się nad nami.
Chryste, który przyszedłeś wzywać grzeszników, zmiłuj się nad nami.
Panie, który siedzisz po prawicy Ojca, aby się wstawiać za Twoim ludem, zmiłuj się nad nami.
Panie, który nie przyszedłeś wzywać sprawiedliwych, ale grzeszników, zmiłuj się nad nami.
Chryste, który przebywałeś z celnikami i grzesznikami, zmiłuj się nad nami.
Panie, który chcesz raczej miłosierdzia niż ofiary, zmiłuj się nad nami.
Panie Jezu, który przyszedłeś na ten świat, aby szukać i ocalić to, co zginęło, zmiłuj się nad nami.
Chryste, który okazałeś swoją miłość oddając życie za przyjaciół, zmiłuj się nad nami.
Panie Jezu, którego serce zostało przebite za nasze grzechy, zmiłuj się nad nami.
s. Walteria