Spróbujmy się przyjrzeć w nas pewnym tendencjom do działania. Pierwsza- kiedy czynię coś, aby się dobrze poczuć, by być pochwalonym, zaakceptowanym, uznanym, kiedy spełniam obowiązki i zadania, licząc na dobrą opinię, ocenę. Tutaj rzecz jest o tyle ważna, o ile jest przyjemna, satysfakcjonująca, przynosi korzyść finansową, psychiczne zadowolenie, prestiż, sukces. Jeśli nie spełnia tego, przestaje być ważna. Druga tendencja do działania- wtedy kiedy czynię coś ponieważ jest ważne samo w sobie, przebaczam krzywdę, dbam o relację z Bogiem, jestem odpowiedzialna/y/ za życie, które jest darem, kieruję się wartościami ewangelicznymi. A nade wszystkim szanuję i uznaję godność, wartość każdej osoby, uznaję prawo do rozwoju i troszczę się o wzrost. Życia wartościami nie można nikomu narzucić. Każdy jest zaproszony, by je wybrać i nimi żyć, ale nie powierzchownie, kiedy tylko ustami je deklarujemy, a nasze myślenie i wola robi coś, co jest temu przeciwne. Wartości pociągają do działania. Wychodzenie z własnego tylko egoistycznego świata zbliża nas do Boga, dowartościowuje nas. Im bliżej Boga bowiem jesteśmy tym bardziej nasze życie jest szczęśliwe. W miarę dojrzewania rodzi się w nas pragnienie czynienia i szukania dobra dla innych.

s. Jonatana