W dawnych wiekach wielką czcią otaczano chrzcielnicę – naczynie do przechowywania wody poświęconej w Wielkanoc. W większości kościołów dla chrzcielnicy budowano osobne kaplice zaraz przy wejściu. Taką kaplicę nazywano baptysterium, bo po łacinie chrzest to baptismus. W tej kaplicy udzielano pierwszego sakramentu – chrztu poprzez który zostajemy wszczepieni w Kościół.
Dzisiaj wchodząc do kościoła, zaraz przy drzwiach zamiast baptysterium napotykamy kropielnicę – naczynie z wodą święconą. Po co? Ponieważ woda święcona jest znakiem przypominającym nam sakrament chrztu. Czyniąc znak krzyża wodą święconą odnawiam swój chrzest, swoją tożsamość Bożego dziecka. Woda święcona to sakramentaliom, znak święty na podobieństwo sakramentu, jego stosowanie ma skutki duchowe. Kościół za pobożne (świadome) przeżegnanie się wodą święconą udziela odpustu cząstkowego.
Tradycja mówi, że Jan Chrzciciel używał w Jordanie muszli do polewania wodą, dlatego najczęściej nasze kropielnice mają taki właśnie kształt. Muszli, w której zanurzamy dłoń aby odnowić naszą przynależność do Ojca, Syna i Ducha.
Komunię pod postacią Krzyża przyjmowano raz w roku. Dziś po adoracji krzyża w Wielki Piątek następuje Komunia Święta. Ale dawniej nie rozdawano, w tym dniu Ciała Jezusa pod postacią chleba lecz przyjmowano Go w pocałunku Krzyża. Biskup brał na kolana krzyż, przykładał czoło, całował i adorował, potem czynili tak wszyscy wierni.
W Wielki Piątek wszyscy podejdziemy do Krzyża i ucałujemy Go , niech towarzyszy nam wiara, że jednoczymy się w ten sposób z Ukrzyżowanym dla nas Jezusem, wyznając Mu w ten sposób miłość.
s. Elizeusza