NIE JESTEŚ BYLE KIM,
WIĘC NIE ŻYJ BYLE JAK
Te mocne słowa zmarłej niespełna pół roku temu Wandy Półtawskiej odwołują się do wielkiej godności i wielkości osoby ludzkiej, do faktu bycia człowiekiem stworzonym przez Boga z miłości i przeznaczonym do chwały, czyli do bycia jak Bóg i zamieszkiwania z Nim w Królestwie Bożym.
Nieznajomość tej tożsamości lub próby jej negacji i życia według własnego pomysłu zawsze doprowadzają człowieka do nieszczęścia czy nawet rozpaczy.
Korzeniem takiego odwracania się od Boga jest grzech, czyli moment,
w którym człowiek nadużywa swojej wolności i pragnie osiągnąć swój cel poza Bogiem; wzbraniając się uznać Boga za swój początek, burzy należyty stosunek do celu ostatecznego. Człowiek więc nie tylko ma wzniosłe powołanie, ale też doświadcza głębokiej nędzy (Gaudium et spes),
która wynikaz jego grzeszności niemożliwej do usunięcia o własnych siłach. Grzechu przecież nie możemy odpuścić sobie sami…
W tym wewnętrznym rozdarciu, w tej wydawałoby się beznadziejnej walce między dobrem i złem, w której człowiek czuje się jakby skrępowanymi łańcuchami (Gaudium et spes),
na szczęście nie pozostaje on sam.
W najciemniejszym miejscu uwikłania człowieka w zło, pojawia się światło z nieba…
Pisze o tym pięknie autor Księgi Mądrości: Gdy noc w swoim biegu dosięgała połowy, wszechmocne Twe słowo z nieba runęło pośrodku zatraconej ziemi (Mdr 18,14).
Przyszedł Chrystus, nasz Wybawca i Odkupiciel, który przyniósł nam Miłosierdzie Ojca! Dar, który czyni nas na nowo wolnymi, czystymi i usposobionymi do pełnienia dobra. To Miłosierdzie jest dobrą nowiną stale aktualną, dostępną dla każdego z nas, szczególnie dla tych, którzy dawno już porzucili nadzieję lub zgnuśnieli w swoich grzechach.
Aby jednak Je przyjąć, potrzeba najpierw usłyszeć cichy, nienarzucający się głos wewnętrzny – głos sumienia.
Sumienie jest najtajniejszym ośrodkiem i sanktuarium człowieka, gdzie przebywa on sam z Bogiem, którego głos w jego wnętrzu rozbrzmiewa. W głębi sumienia człowiek odkrywa prawo, którego sam sobie nie nakłada, lecz któremu winien być posłuszny i którego głos wzywający go zawsze tam, gdzie potrzeba, do miłowania i czynienia dobra, a unikania zła (Gaudium et spes).