Bóg jest bardzo dobrym pedagogiem, towarzyszy nieustannie człowiekowi w drodze w wielkiej cierpliwości, chcąc go doprowadzić do uczestnictwa w swoich tajemnicach. Podczas tej drogi stawia konkretne znaki, zawierające już jakąś cząstkę tego, co kiedyś nastąpi w pełni.

Tak jak z innymi tajemnicami, podobnie Bóg postępował z darem Eucharystii. Otwierał na nią człowieka przez różne wydarzenia i zapowiedzi.

Jednym z takich znaków była manna – cudowny pokarm, którym Bóg karmił swój lud wędrujący przez czterdzieści lat po pustyni po wyjściu z niewoli egipskiej.
Manna pozostała w sercach Izraelitów zapisana jako znak wielkiej Bożej dobroci, cud wyrwania z groźby głodowej śmierci, wręcz jako smak Bożej czułej miłości.

Choć obok tego wspomnienia musiały również pozostać w ich pamięci pełne goryczy chwile ich ludzkiego oporu, niezrozumienia, kiedy po jakimś czasie ten sam lud zaczął gardzić tym darem, nazywając go mizernym, tęskniąc do potraw Egiptu…

Pan Jezus, zanim ustanowił Eucharystię, którą nazwał prawdziwym pokarmem i prawdziwym napojem, o wiele lepszym od manny, nie takim, jaki jedli Izraelici na pustyni i pomarli, ale pokarmem na życie wieczne, odwołał się do manny w świadomości swoich rodaków, rozmnażając chleb i karmiąc nim zgłodniały tłum na pustkowiu.
Ewangelista podaje, że było to przed świętem Paschy, w kontekście przypominającym wyraźnie cuda wyjścia z niewoli.

Uczestnicy tego wydarzenia byli w stanie zobaczyć związek między dawnymi cudami a obecnym, w którym uczestniczą.

Tak jak na pustyni Izraelici zaznali Bożego prowadzenia i opieki, nakarmienia i napojenia, tak teraz Jezus nakarmił ludzi tym, czego najbardziej potrzebują: Słowem Boga i chlebem.

Nową manną wskazującą na coś większego – Chleb Żywy, który zstąpił z nieba, a który daje życie wieczne.

Ludzkie serca były poruszone, ale jakże daleko im było do tego, żeby pojąć Boży zamysł w Eucharystii. Jedni uznali Jezusa za proroka i chcieli Go obwołać królem, inni szukali Go, żeby już nigdy nie zaznać głodu chleba i nie musieć o niego zabiegać, faryzeusze żądali kolejnych znaków, aby mogli Mu dać wiarę…

A Jezus mówił:

Troszczcie się nie o ten pokarm, który ginie, ale o ten, który trwa na wieki, a który da wam Syn Człowieczy.
Chlebem Bożym jest Ten, który z nieba zstępuje i życie daje światu.

A ty, moje serce, jakiego pokarmu pragniesz?