Ten powab świeżości i nowości, ta ekscytacja przenikająca powietrze, gdy w noc sylwestrową liczymy sekundy przed wybiciem północy i rozpoczęciem kolejnego roku.

Ta radość, którą z jakiegoś powodu właśnie w tym momencie tak mocno chcemy odczuwać, wznosząc toasty i życząc sobie szczęśliwego nowego roku…

Czy ktoś z nas choć raz nie dał się porwać urokowi tego momentu?
Momentu, który uderza w jedno z najczulszych miejsc naszej duszy, jakim jest tęsknota za odnowieniem, nowością życia, przełomem?
Za cudowną przemianą tego, co stare, uciążliwe, niemożliwe do usunięcia, w nowe, lekkie i pełne nadziei?
Czy koniec roku nie jest tym właśnie momentem, kiedy najbardziej patrzymy wstecz i podejmujemy raz jeszcze nadzieję, że w nowym roku coś zmieni się na lepsze?

Wiemy przecież, że nie chodzi tu wcale o zmianę cyferek w kalendarzu – to nie ma żadnego znaczenia, nie to nas cieszy. Nie chodzi też przecież o radość z upływu lat czy z przemijania… To, co w tym momencie tak naprawdę się w nas rodzi, a co pochodzi z głębin naszej duszy, to nadzieja.

Tak, może ten jeden raz w roku, może w przypływie impulsu, może w reakcji na wybuchy fajerwerków czy cykanie zegara… Może wtedy, gdy mocno rozbłyska światło tej nocy, nasze oczy na chwilę znów rozświetlają się czymś tak przejrzystym i jasnym – głęboką nadzieją na możliwość tego, co dotąd było niemożliwe, na wieczność tego, co wydaje się nam skończone?

W nas, ludziach słabych i grzesznych, nadzieja na odnowę jest czymś pięknym i autentycznym. Być może z roku na rok przybywa nam świadomości, jak wiele spraw jest poza naszą kontrolą, jak wiele jest marności, która dotyka naszej codzienności, ile rozczarowań i trudu. Chciałoby się może zwątpić, powiedzieć: „w tym roku nie świętuję już nowego roku, bo nie mam już na nic nadziei”.

Lecz czy my, chrześcijanie, nie jesteśmy w naszej wierze zaproszeni do tego, by konsekwentnie, uparcie i bez wytchnienia obwieszczać rok łaski Pańskiej (Iz 61,2), świętować nadzieję, która zapewnia nas, że nowe jest możliwe, bo narodził się Chrystus, obiecywany Mesjasz, który sprawił, że nad mieszkańcami kraju mroków zabłysło światło (Iz 9,5)?