Katechizm Kościoła Katolickiego, rozpoczynając omawianie tajemnic życia Jezusa, mówi najpierw o przygotowaniu na przyjście Chrystusa. Można powiedzieć, że przygotowanie to trwało od samych początków świata, od początku stworzenia. Zapowiadane było w całej historii Izraela. Przyjrzymy się jednak wyłącznie tym wydarzeniom, które bezpośrednio poprzedzały przyjście Jezusa na świat. W Ewangelii św. Łukasza, jednej z dwóch, które przywołują najwcześniejsze lata życia Jezusa, odnajdujemy dość szczegółowy opis tego przygotowania. Pierwszym wydarzeniem bezpośrednio zapowiadającym przyjście Chrystusa są narodziny Jana Chrzciciela, ewangelista Łukasz rozpoczyna swą narrację od pierwszych chwil życia Jana – od jego poczęcia. Również to poczęcie, jak poczęcie Jezusa, nosi w sobie znak cudowności. Z Ewangelii dowiadujemy się bowiem, że Elżbieta, matka Jana, była niepłodna, małżonkowie nie byli również pierwszej młodości. Oczywiście nie wiemy, czy problem leżał wyłącznie po stronie Elżbiety, gdyż ówczesna kultura patriarchalna dopatrywała się niepłodności zawsze wyłącznie po stronie kobiet, co więcej w Izraelu, gdzie płodność była znakiem Bożego błogosławieństwa, brak potomstwa był wielką hańbą dla małżonków, głównie jednak dla kobiety. Choć Ewangelia zaznacza, że rodzice Jana byli nienaganni wobec prawa, inni mogli postrzegać niepłodność Elżbiety jako znak Bożej kary za ich grzechy. Warto również zwrócić uwagę na stwierdzenie, że Zachariasz i Elżbieta „byli posunięci w latach”. Biorąc pod uwagę dzisiejsze standardy, możemy pomyśleć, że mieli oni około 50 lat. Obecnie średni wiek Europejki rodzącej pierwsze dziecko wynosi 30 lat, jednak za czasów Elżbiety 30-letnia kobieta mogła być już z powodzeniem babcią. Możemy więc podejrzewać, że była ona właśnie w tym wieku i uchodziła za posuniętą w latach. Czytając zapowiedź narodzin Jana warto również zwrócić uwagę na to, że mamy tu do czynienia z pierwszym w Nowym Testamencie zwiastowaniem anielskim. Sama struktura zwiastowania Zachariaszowi narodzin syna jest podobna do zwiastowania Maryi: anioł (również Gabriel) dodaje otuchy, opowiada o wielkości dziecka, które ma się narodzić, narodzinom ma towarzyszyć znak: Zachariasz staje się niemy aż do narodzin, zaś Maryja poczyna bez udziału mężczyzny. Bardzo znaczącą różnicą jest jednak to, iż w pierwszym przypadku anioł rozmawia z mężczyzną, w drugim z młodziutką dziewczyną, do czego jeszcze wrócimy.